Kanapki
Tak prosta rzecz, wydawaloby sie. Dopoki nie wkroczyl do Polski 89y, i oprocz kanapek (i zapiekanek) nie pojawil sie sandwicze, tosty z chleba tostowego, hamburgery etc. etc.
I dopoki nie pojechalismy do meksyku. Gdzie kanapka zwana jest dla niepoznaki Torta, i raczej jest sandwichem.
Nad oceanem raczeni bylismy kanapka z maslem/majonezem, szynka (wyborna, mimo, ze konserwowa), kawalkami pomidora, kawalkami wszechobecnego awokado, cebuli, zamkniete to w kanapke i odlozone jeszcze chwile na blache - bo bulka musi byc chrupiaca!
W Pochutla do tego zestawu mozna jeszcze wybrac frijoles oraz chile, i tym razem chodzi o zielone papryczki.
W Puebli, choc to na razie pierwsza proba, zniknelo z pola widzenia awokado i pomidory, a torta pastor zawierala kawalki smazonej wolowiny (bodajze...), cebulke, kolendre, odrobine ananasa i tez byla pycha. Poznalam tez, ze zblizamy sie do Miasta Meksyku, gdyz sos na bazie awokado jest pikantny. Z tym to juz przeginaja... Rozumiem, czosnek, cebulka. Ale papryczki do guacamole???
Kanapki pojawily sie na horyzoncie zamawiane dla Wojtka (ktory zazadal kanapki z maslem... Ewentualnie dojadl z niej troche wedliny). Ale wczoraj rano wcinal cala kanapke nad oceanem, w Pochutla tez - wersja bez frijoles, za to z serem quesillo (mozarella, tylko bardziej slona i lepsza jakosciowo, bo rwie sie, bodajze jak mozarella... Bycza? Bawola? Czy jakos tak). Dzis wcinal pastora, wiec czekamy czy cos dalej przyniesie nam Torta Market.
Tak prosta rzecz, wydawaloby sie. Dopoki nie wkroczyl do Polski 89y, i oprocz kanapek (i zapiekanek) nie pojawil sie sandwicze, tosty z chleba tostowego, hamburgery etc. etc.
I dopoki nie pojechalismy do meksyku. Gdzie kanapka zwana jest dla niepoznaki Torta, i raczej jest sandwichem.
Nad oceanem raczeni bylismy kanapka z maslem/majonezem, szynka (wyborna, mimo, ze konserwowa), kawalkami pomidora, kawalkami wszechobecnego awokado, cebuli, zamkniete to w kanapke i odlozone jeszcze chwile na blache - bo bulka musi byc chrupiaca!
W Pochutla do tego zestawu mozna jeszcze wybrac frijoles oraz chile, i tym razem chodzi o zielone papryczki.
W Puebli, choc to na razie pierwsza proba, zniknelo z pola widzenia awokado i pomidory, a torta pastor zawierala kawalki smazonej wolowiny (bodajze...), cebulke, kolendre, odrobine ananasa i tez byla pycha. Poznalam tez, ze zblizamy sie do Miasta Meksyku, gdyz sos na bazie awokado jest pikantny. Z tym to juz przeginaja... Rozumiem, czosnek, cebulka. Ale papryczki do guacamole???
Kanapki pojawily sie na horyzoncie zamawiane dla Wojtka (ktory zazadal kanapki z maslem... Ewentualnie dojadl z niej troche wedliny). Ale wczoraj rano wcinal cala kanapke nad oceanem, w Pochutla tez - wersja bez frijoles, za to z serem quesillo (mozarella, tylko bardziej slona i lepsza jakosciowo, bo rwie sie, bodajze jak mozarella... Bycza? Bawola? Czy jakos tak). Dzis wcinal pastora, wiec czekamy czy cos dalej przyniesie nam Torta Market.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz