czwartek, 16 maja 2013

Weekend majowy

Długi weekend tradycyjnie, corocznie, spędzamy na zawodach szybowcowych w Międzybrodziu Żywieckim (góra Żar). Okolica jest przepiękna, z ogromnym potencjałem turystycznym, kiedyś wykorzystywanym, a teraz mam wrażenie - niedoinwestowanym. Zabrakło chyba działań na poziomie województwa i powiatu aby pozyskać fundusze unijne na promocję i rozwój tej gałęzi gospodarki. Stare, komunistyczne jeszcze ośrodki powoli padają, nowych powstaje niewiele. Ale nie zmienia to tego, że okolica jest niesamowita.

Są i góry i jezioro, warunki dla różnego rodzaju lotników, koniarzy, motocrosowców - kto co lubi. Na szczyt góry Żar można wjechać kolejką lub wejść asfaltową drogą (zamkniętą dla ruchu turystycznego), spotykając po drodze (jeszcze na odcinku otwartym dla samochodów) jedno z wielu "magicznych miejsc", gdzie samochód "na luzie" sprawia wrażenie toczącego się pod górę. Na górze ogromny zbiornik elektrowni pompowo-szczytowej Żar-Porąbka i tradycyjny wybór zabaw wyciągających pieniądze - pizza, oscypki i możliwość zjechania sankową rynną. W długi weekend okolica pełna jest szybowników startujących w zawodach, ale także glajciarzy, którzy w zależności od kierunku wiatru obsiadają okoliczne wzgórza i biegiem ciągną za sobą swoje szmaty, w nadziei oderwania się od ziemi. Wojtka już od paru lat niezmiernie to fascynuje, i potrafi spędzić trochę czasu przyklejony do szyby obserwując próby glajciarzy (no dobra, mnie też to wciąga, przyznaję się).

W tym roku nasz wyjazd spędziliśmy pod znakiem zapalenia oskrzeli i gorączki około 39stopni, więc z wrażeń bieżących polecić możemy nocną pomoc medyczną w Żywcu. Przetarg na nią wygrała prywatna przychodnia, gdzie przemiła i fachowa (jak na nasze doświadczenia) Pani pediatra profesjonalnie zajęła się naszym synem, więc gdybyście byli chorzy w okolicy i wahali się, czy szukać pomocy, to szukać w Żywcu. A, i jeszcze obniżanie gorączki lodami moge polecić. Po tym, jak skończyła nam się możliwość podawania leków przeciwgorączkowych (panadole rozdane, nurofen wzięty, czas przepisowy nie minął... i znów rośnie) dałam Wojtkowi lody, tzw. "siurpane" (czyli woda z cukrem...). Polizał kilka razy, jęknął z ulgą i usnął wreszcie.

Wyjątkowo nie będzie więc opowieści z wyjazdu, a jedynie lista atrakcji którą zebrałam przed wyjazdem jako plany, bądź takich, które odwiedzaliśmy w poprzednich latach, ku pamięci na kolejne wyjazdy.

W samym Międzybrodziu można wypożyczyć sprzęt wodny (rowery, kajaki), można wjechać kolejką na górę, jest park linowy (tuż koło dolnej stacji kolejki) z trasą dla dzieci i inną dla dorosłych (co do trasy dla dzieci - Wojtek przeszedł do połowy, a potem wymiękł ze strachu... Myślę, że powyżej 5-6 lat mogłoby być optymalnym wiekiem). Niestety, nie ma żadnego ogólnodostepnego placu zabaw, więc warto pod tym kątem wybierać miejsce noclegu. W okolicy jest kilka szlaków spacerowych, niektóre oznaczone (jak się okazuje w terenie - raczej słabiej oznaczone), inne po prostu "na spacer sobie Pani może pójść przez tą górkę, i potem się schodzi koło cmentarza").

Z atrakcji "wyjazdowych" na razie mam na liście:

1. Park-zoo w Ustroniu,, 60km od Żaru za Bielskiem: http://www.lesnypark.pl/
2. Park miniatur w Andrychowie - http://www.parkminiatur.com/ (25km)
3. Park dinozaurów w Inwałdzie (tuż obok miniatur) - http://www.dinolandia.pl/. W tym parku byliśmy kiedy Wojtek miał dwa lata i było dużą atrakcją grzebanie w wielkiej piaskownicy, w której ukryty był szkielet dinozaura i można go było odkopywać
W okolicy jest jeszcze jeden park tego typu, ale nie zapisałam jego nazwy (ale pod stacją kolejki ma ogromne reklamy)
4. Na wypadek deszczu - w Bielsku Białej jest kilka sal zabaw, odwiedziliśmy jedną, której zdecydowanym plusem są odrębne części dla dzieci młodszych i starszych - http://www.zabawowo.com/ (przy ul. 1 maja 26).
5. ... to be continued, bo zgubiłam swoją listę... :/