sobota, 31 grudnia 2016

wspomnienie Meksyku czyli burrito

Po wizycie w kolejnej świeżo otwartej meksykańskiej knajpie w Warszawie nadszedł czas na konkluzję - tylko Spoco Loco zaspokaja moje marzenia - i jest, niestety, za daleko. Postanowiłam więc wziąć się sama do roboty.
Krok 1 - przy okazji zakupu większej ilości kurczaka przygotowałam "kurczaka szarpanego" i zamroziłam go na lepsze czasy.
Krok 2 -  kupić tortillę pszenną i zamówić dobre awokado (czyli odmianę Hass). Przy okazji - wiecie, że burrito NIE JEST potrawą meksykańską? To produkt kuchni tex-mex, rodowici Meksykanie unoszą brwi na wieść o tym, że to mogłaby być potrawa meksykańska.
Krok 3 - przygotować meksykański czerwony ryż. Korzystałam z tego przepisu, "lekko" go modyfikując http://www.food.com/recipe/mexican-rice-117892?photo=295529 (co oznacza, że wypłukałam ryż (szklankę), wrzuciłam na gorący olej, posmażył się kilka minut, a następnie do ryżu doszły dwa ząbki czosnku oraz dwie papryczki pokrojone na drobno (papryczki okazały się pomyłką lekką, i po spróbowaniu ryżu wyciągałam kawałeczki, bardzo szczęśliwa że ich nie zmiksowałam jak w przepisie).
 Następnie wszystko zalałam dwoma szklankami płynu który powinien być szklanką rosołu i szklanką pomidorów zmiksowanych z cebulą, (a w praktyce kiedyś był połową szklanki pomidorówki, połową szklanki passaty, tłuszczem wytopionym z kurczaka rozpuszczonym we wrzątku, a to wszystko zmiksowane z cebulą).  Całość zostawiłam na patelni przez jakieś 30 minut, mieszając od czasu do czasu . Wydaje mi się, że potrzebne było trochę więcej płynu co dałoby chwilkę dłużej na patelni

W międzyczasie przygotowałam guacamole - najprostsza wersja - awokado, ząbek czosnku, odrobina soli, odrobina soku z limonki i drobno pokrojona czerwona cebula.

Krok 4 - dorzucić do ryżu na patelni mięso, fasolę i doprawić (przyprawą do tacos zaplątaną w domu). W tym czasie podgrzać na drugiej suchej patelni tortillę.

Na tortillę zdjętą z patelni nałożyć nadzienie, dołożyć guacamole i kwaśną śmietaną (tutaj - 12% krasnystaw, robiła robotę, choć mogło być lepiej).
Mniam. Do poprawki - nie zapomnieć kupić kolendry :) Rozważyć zrobienie jakiejś pomidorowej salsy (ale to raczej w sezonie na smaczne pomidory - wtedy też może pomidor by wylądował w guacamole).