Ostatni weekend Panowie moi spędzili na wypadzie pod namioty z
Klubem Nomadów, z którym przyjaźnimy się intensywnie od chwili jego powstania (a ja biedna męczyłam się na podyplomowych... niektórym to dobrze...). Pogoda dopisała, towarzystwo również, Panowie twierdzą, że było super, a młody podobno odkrył w sobie żyłkę wspinaczkową. Na
program i
relację zapraszam Was na stronę
Klubu Nomadów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz